rumunm5 Opublikowano 24 Sierpnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2007 http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/ceny/news/kupilem-bmw-bylem-w-szoku,965190,339 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 24 Sierpnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2007 Koleś niestety pokazał brak wiedzy o swoich prawach konsumenta. Ja już wielokrotnie czytałem o takich "dupkach w komisie". Jeśli kupujesz od prywatnego, a nie od firmy - to rzeczywiście koleś może powiedziec, że nie wiedział jaki jest stan auta (chyba, że jest 1. właścicielem) Natomiast jeśli kupujesz od firmy handlującej autami (np. komis) to oni już muszą zwrócic kasę za bubla. <bmw_4> W takiej sytuacji trzeba skontaktowac się z rzecznikiem praw klienta i konsumenta. Także wcale nie jest się na straconej pozycji. Tylko trzeba trochę interesowac się swoim tyłkiem... <bmw_3> Żal gościa ale sam sobie winien. :evil: Pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maximus Opublikowano 25 Sierpnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2007 dlaego jestem zdania ze nigdy bym niekupowal aut odzadnegochandarza przy drodze swoje kupilem od pana ktory chodzil w gajerku i mial prawie 60 na karku i to takim autkiem jezdzil Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 25 Sierpnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2007 piec lat temu kupiłen sobie pierwsze auto z tylnym napedem (fiat126p) własnie w komisie. na maluszka nie narzekałem, palił bez zarzutu nawet w 20stopniowym mrozie nigdy sie na nim nie zawiodłem... ale na poczatku tego roku kupiłem seata ibize 1.7diesel w tym samym komisie... pojezdziłem z 3 miesiace i auto musiałem sprzedac... wracajac z pracy auto poprostu zgasło i juz nie mogłem odpalic :evil: wtedy mój znajomy zholował mnie pod dom swoja <bmw> 535 (E34) i po sprzedarzy seata kupiłem swoje pierwsze <bmw> od tamtej pory nie mam zaufania do komisow a zwłaszcza do komisu na ul.Opolskiej znam kilka osób które tez sie na tym komisie przejechali... z tego co słyszałem to komisy biora auta nawet zjeba... robia je tak zeby tylko wyjechały od nich z placu wlewajac nawet tylko motodoktora a pózniej jak ktos te auto kupi i jemu sie popsuje to zarzekaja sie ze auto sprzedali dobre i ze to jest twoja wina... moim zdaniem zeby kupic auto to wszedzie tylko nie w komisie omijajcie komisy szerokim łukiem a w szczegulnosci "uniwer auto" :evil: pozdr <bmw_1> Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.