Silnik kręci ale nie odpala, wygaszona deska rozdzielcza

[malpek]

Witam,
nie wiem czy w dobrym dziale więc proszę o wyrozumiałość bo dopiero założyłem konto.
Mam problem, jak w temacie - od wczoraj nie mogę odpalić fury. Kręci ale nie odpala, dodatkowo jak przekręcam kluczyk na zapłon "widzę ciemność". Nie pali się nic prócz kontrolki ABS, która swoją drogą pali się ułamek sekundy i znika. Ale zacznę od początku.
Wczoraj idę odśnieżyć samochód i jechać na stację. Odśnieżyłem, odpalam. Elegancko odpalił na strzała - stał wcześniej 2 dni nieodpalany pod białym puchem. Jedynie zaraz po odpaleniu miałem wrażenie, że słyszę jakieś jedno "puk". Wsiadam i jadę jakieś 3.5km. Po dordzę stoję na światłach itd. Silnik pracuje równo i bez problemów. Jestem na stacji, tankuję i parkuję na parkingu tuż obok stacji. Po pół godzinie chce odpalić samochód. Odpalam ale nie świecą się zegary. Silnik odpalił na strzała, chodził równo, za to zero reakcji deski rozdzielczej (poza ABS na sekundę). Po włączeniu świateł tak samo. Migacze również nic (oczywiście lampy się świeciły ale kontrolek zero). Zero kontaktu. Do tego delikatnie mrugała lampa sufitowa. Dałem mu pochodzić kilka minut bo myślałem że może coś zaskoczy ale niestety. Po tych kilku minutach go wygasiłem i próbuję jeszcze raz; daję zapłon - znowu zero reakcji, chcę odpalić i tym razem już się nie da. Kręci ale nie odpala.
Dzisiaj, tj. na drugi dzień, byłem mu odpiąć na 5min. akumulator i znowu podpiąłem ale to kompletnie nic nie zmieniło. Światło sufitowe w samochodzie mogę normalnie włączyć (zresztą już po otwarciu samochodu samo się zapala), lampy/ kierunkowskazy git, radio normalnie gra, także wydaje się że to chyba nie akumulator. Swoją drogą akumulator ma 5 lat, tyle samo regenerowany alternator.
Macie pomysły co robić? A może jest ktoś z Wrocławia lub znacie kogoś kto jest i zna się na elektryce BMW?