arek m Opublikowano 7 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2007 napisales"nie zapinając pasów nie narażam NIKOGO na niebezpieczeństwo, i chciałbym miec wolną wolę................" jezeli wjedziesz we mnie bez pasow i nie przezyjesz tego to twoim zdaniem nie narazasz mnie na nic? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mordulec Opublikowano 7 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2007 Pasy trzeba zapinac i to nie podlega dyskusji , owszem czasem sa przypadki w ktorych zapiete pasy utrudnią np wydostanie poszkodowanego na czas z auta ale jest to raczej znikomy procent . Znam jeden przypadek w ktorym mimo w sumie nie wielkiej predkosci bo około 70km kobieta pasazerka na tylnym siedzeniu (bez zapietych pasów) nie przezyła wypadku (nie bylo kolizji z drugim autem) mianowicie po wjechaniu w kałuze rozgrzana tarcza hamulcowa sie skrzywiła przez co zarzuciło autem i wpadło ono do rowu uszkadzajac własciwie w niewielkim stopniu przód jednak takie gwałtowne zatrzymanie w miejscu podziałało jak katapulta na kobiete siedzaca z tyłu i wybijajac głowa tylna szybe wyladowała około 20 metrów od samochodu (uraz kregosłupa i smierc w przeciagu kilku minut ) majac zapiete pasy najpewniej nic by jej sie nie stało , kierowca i pasazer ktory siedział z przodu i mieli zapiete pasy nie doznali zadnych obrazen ... Jesli o mnie chodzi to pasy zapinam zawsze , nawet jak jade gdzies bardzo blisko :drunk: poprostu przyzwyczajenie i jakos głupio sie czuje bez zapietych pasów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pershing Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 Zależy gdzie jade , jak 200m do sklepu z prędkością góra 30km/h to nie zapinam bo raczej sie nie rozwale :lol: . Gdzieś w dalszą drogę oczywiście zapinam i pilnuje żeby wszyscy pasażerowie mieli je zapięte. Niedawno zdarzył sie wypadek koło Żmigrodu , czołowe zderzenie fiata Uno , ze skodą , Uno jechał mój kuzyn i chyba tylko dzięki zapiętym pasom chłopak jeszcze żyje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Enzo Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 Ja mialem kolege, ktory podczas dachowania wyapdl i auto go przygniotlo... trup na miejscu A gdyby mia lzapiete to na pewno by przyzyl, pasy niepozwolilyby mu wyleciec. Po meiscie to fakt nei zapinam ,ale jak jezdze ostro czy na tarsie to zapinam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alcmax Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 ja zapinam zawsze. Mój brat wyleciał z koziołkującego samochodu, zginął na miejscu. koleś, który jechał jako pasażer, miał zapiete pasy i wyszedł z wypadku ze stłuczonym kolanem. Od tego czasu zapinam zawsze pasy. sam miałem wypadek pół roku temu, dzwon przy ok 80km/h, zapiete pasy i poduchy. Efekt, skasowana bunia im kilka zadrapań. Dlatego jestem zwolennikiem zapinania pasów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skoh85 Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 Ja tylko powiem, że gdyby nie pasy to prawdopodobnie nie pisałbym teraz tego postu. Też kiedyś myślałem, że jak mam zginąć to i pasy nie pomogą, ale to nieprawda. Teraz zapinam nawet jak jadę tylko 500m. Aha, jeszcze jedno: pilnujcie żeby pasażerowie z tyłu też zapinali. Wiem co mówię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ryniek100 Opublikowano 11 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2007 ja nigdy nie zapinam,chyba ze widze policje.Jak mam zginac to i tak zgine,i pasy nie pomoga.Kiedys dachowalem passatem przy 150km/h i gdybym mial zapiete pasy to bylbym krotrzy o glowe a tak bylem tylko w lekkim szoku.Zreszta jezdze beemka a nie zgnitym oplem,czy jakims tam daewoo No z fajnego wychodzisz założenia :roll: dach przy 150kmh i tylko szok, nie wierze!!! Moze tyle jechałes ale w momencie dacha gdybyś miał 150kmh to dzisiaj nie pisał bys tego posta. No cieszymy się, że jezdzisz BMW, ale twoje auto ma 19lat wiec nie jest tak wytrzymałe już jak nowe Daewoo czy Opel (to moze być dla ciebie szokiem wiem) Czesto jakieś tam daewoo mają poduszki wiec moga uratowac życie. Nie rozumiem swoją drogą takiego najeżdzania na opla i daewoo. Pozdr. mialem 150 w luku i mnie wynioslo do rowu,to chyba wiele nie zwolnilem.Fakt moje auto ma 19 latek(nie jest zmeczone),ale pod wzgledem solidnosci i wytrzymalosci nadwozia jest lepsze od nie jednego nowego,jesli nie wierzysz to porozmawiaj z blacharzami ktorzy robili te auta po wypadkach i zapytaj jak im szlo.Nie wiem czy wiesz ale ten model mial juz utwardzane blachy szkieletu.A poduchy przy nie zapietych pasach moga bardzo zaszkodzic [ Dodano: 11 Marzec 07, 04:57 ] ja nigdy nie zapinam,chyba ze widze policje.Jak mam zginac to i tak zgine,i pasy nie pomoga.Kiedys dachowalem passatem przy 150km/h i gdybym mial zapiete pasy to bylbym krotrzy o glowe a tak bylem tylko w lekkim szoku. Testy zderzeniowe przeprowadza się przy prędkościach rzędu 50 - 60 km/h. Przy takim uderzeniu osoba nie zapinająca pasów nabawi się co najmniej trwałego kalectwa i ciężkiego uszkodzenia ciała. Ale nikt nie mówi tego z powodu "swojego widzimisię" to jest po to, żeby mniej młodych kierowców (głownie tacy lekceważą przepisy) gineło lub zostawało kalekami. Za takiego pajaca bez pasów, który potem jeździ - ale na wózku inwalidzkim - płacimy wtedy wszyscy. Trzeba mu dać rentę, zapewnić rehabilitację itd. Po kiego byka głupek nie myślał ?? Zreszta jezdze beemka a nie zgnitym oplem,czy jakims tam daewoo Co do Daewoo zgadzam się - nie są najbezpieczniejszymi autami, ale OPLE - szczególnie te większe (chociaż nowa Corsa już też) mają po 5 gwiazdek w testach EURONCAP... nowe BMW 3, 5 z tego co wiem mają identyczne wyniki - więc skąd różnica w Twojej opinii ?? Pozdr. <bmw_2> witam,pisalem o zgnitych oplach,te nowe sa ocynkowane,he,he.a co do tych testow to jakos nie wierze ze nowa corsa jest tak samo bezpieczna jak e60,e90.Zreszta w tych testach jesli sie nie myle to nie mozna miec wiecej gwiazdek,wiec nie sa obiektywne,bo brakuje skali. [ Dodano: 11 Marzec 07, 05:32 ] swiete slowa lazik!!!a ryniek ma nie wiem nawet jak wielkie szczescie ze wyszedl z dachowania 150km/h bez pasow :?Witam,tego szczescia bylo troche wiecej,miedzy innymi:wjazd citroenem bx do poniemieckiej stodoly przez sciane(ok 70-80 km/h) w roli towarzysza podrozy,mialem tylko pocieta facjate,a koles na drugi dzien nos wielkosci kartofla.Wjazd yamaha w zaorane,mokre pole(jakies 80km/h),nic nie bolalo dopuki zomo ktore mnie gonilo nie wzielo mnie na buty.Kiedys wracalem z impry e12 i nie zauwazylem zaparkowanego ducato i przy 80 wjechalem mu w tyl,jechalem bez pasow i nawet sie nie skaleczylem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FRYCIU Opublikowano 11 Marca 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2007 ryniek100, Ta Ducato było dobreQ Troche ześ je przesunoł ! he he Pozdro :drunk: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
showtime-tv Opublikowano 14 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2007 Jesli ktos lubi polatać moze nie zapinac... Powiem szczerze ze czasem nie zapinam, jak np. jade w koszuli czy marynarce zeby sie za bardzo nie wygniesc, ale dotyczy to tylko spokojnej jazdy po miescie, gdzie te predkosci nie sa az tak duze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Borys Opublikowano 14 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2007 Zapinac, zapinac, zawsze zapinac!!! Nawet przy przestawianiu auta ulice dalej... Pare dni temu pod Wroclawiem widzialem dziwnego dzwona.. Jechali ludzie spokojnie i ostroznie C-klasa a z przeciwka popierniczal jakis szczaw bodajze Golfem.. No i na bardzo lagodnym luku wynioslo mu auto, ostre hamowanie i zdryfowal prosciutko czolowo w Merca.. Takie doswiadczenie znakomicie obrazuje, ze mimo wielkiej ostroznosci mozna zostac nieoczekiwanie zestrzelonym i niezapiete pasy moga sie przyczynic do tragedii.. Pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ERHABE Opublikowano 17 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2007 Zapinac, zapinac, zawsze zapinac!!! Nawet przy przestawianiu auta ulice dalej...Pare dni temu pod Wroclawiem widzialem dziwnego dzwona.. Jechali ludzie spokojnie i ostroznie C-klasa a z przeciwka popierniczal jakis szczaw bodajze Golfem.. No i na bardzo lagodnym luku wynioslo mu auto, ostre hamowanie i zdryfowal prosciutko czolowo w Merca.. Takie doswiadczenie znakomicie obrazuje, ze mimo wielkiej ostroznosci mozna zostac nieoczekiwanie zestrzelonym i niezapiete pasy moga sie przyczynic do tragedii.. Pozdrawiam! Dobry przykład, przypadki gdzie niezapiete pasy ratuja zycie to tylko odsetek wszystkich. Tym bardziej poduszki powietrzne wymagaja na pasazerach zapinanie pasow, w innym wypadku sa smiertelnym narzadziem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
showtime-tv Opublikowano 17 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2007 Moja ciocia zginela w wypadku. Wpadli pod tira na czolowke. Siedziala z tylu - miala zapiete pasy. Przy tej ogromnej sile strzelił kregoslup. Smierc na miejscu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Borys Opublikowano 20 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2007 showtime-tv, przykre to co piszesz.. Pasy bezpieczenstwa nie sa jednak antidotum na wszelkie zlo na drodze.. Znam przypadki, kiedy ludzie w pasach gineli, poniewaz ktos w nich wjechal z boku, wpadli bokiem na drzewo, albo gosc uderzyl czolem w wjezdzajacy przez przednia szybe zderzak ciezarowki.. Zapiete pasy na niewiele sie zdaly.. Jednak ogromna wiekszosc wypadkow to wypadki czolowe, dachowanie badz najechanie przez kogos na tyl auta.. I tutaj jednak pasy sa bezcennym srodkiem bezpieczenstwa.. Czasem sila jest tak ogromna, ze kregoslup nie wytrzyma, zwlaszcza w przypadku pasu biodrowego.. Nie zapominajmy o tym, ze ludzkie cialo jest bardzo kruche i powyzej bodajze 80km/h kazde uderzenie zwyczajnie go rozrywa... Dla mnie niezapinanie pasow jest jak palenie papierosow czy dawanie w zyle.. Po co to robic, skoro moze zaszkodzic, a na pewno niczego nie poprawi? Ja zapinam zawsze i kazdemu zycze takiego zdrowego odruchu.. Pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 22 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2007 ja nigdy nie zapinam,chyba ze widze policje.Jak mam zginac to i tak zgine,i pasy nie pomoga.Kiedys dachowalem passatem przy 150km/h i gdybym mial zapiete pasy to bylbym krotrzy o glowe a tak bylem tylko w lekkim szoku.Zreszta jezdze beemka a nie zgnitym oplem,czy jakims tam daewoo No z fajnego wychodzisz założenia :roll: dach przy 150kmh i tylko szok, nie wierze!!! Moze tyle jechałes ale w momencie dacha gdybyś miał 150kmh to dzisiaj nie pisał bys tego posta. No cieszymy się, że jezdzisz BMW, ale twoje auto ma 19lat wiec nie jest tak wytrzymałe już jak nowe Daewoo czy Opel (to moze być dla ciebie szokiem wiem) Czesto jakieś tam daewoo mają poduszki wiec moga uratowac życie. Nie rozumiem swoją drogą takiego najeżdzania na opla i daewoo. Pozdr. mialem 150 w luku i mnie wynioslo do rowu,to chyba wiele nie zwolnilem.Fakt moje auto ma 19 latek(nie jest zmeczone),ale pod wzgledem solidnosci i wytrzymalosci nadwozia jest lepsze od nie jednego nowego,jesli nie wierzysz to porozmawiaj z blacharzami ktorzy robili te auta po wypadkach i zapytaj jak im szlo.Nie wiem czy wiesz ale ten model mial juz utwardzane blachy szkieletu.A poduchy przy nie zapietych pasach moga bardzo zaszkodzic [ Dodano: 11 Marzec 07, 04:57 ] ja nigdy nie zapinam,chyba ze widze policje.Jak mam zginac to i tak zgine,i pasy nie pomoga.Kiedys dachowalem passatem przy 150km/h i gdybym mial zapiete pasy to bylbym krotrzy o glowe a tak bylem tylko w lekkim szoku. Testy zderzeniowe przeprowadza się przy prędkościach rzędu 50 - 60 km/h. Przy takim uderzeniu osoba nie zapinająca pasów nabawi się co najmniej trwałego kalectwa i ciężkiego uszkodzenia ciała. Ale nikt nie mówi tego z powodu "swojego widzimisię" to jest po to, żeby mniej młodych kierowców (głownie tacy lekceważą przepisy) gineło lub zostawało kalekami. Za takiego pajaca bez pasów, który potem jeździ - ale na wózku inwalidzkim - płacimy wtedy wszyscy. Trzeba mu dać rentę, zapewnić rehabilitację itd. Po kiego byka głupek nie myślał ?? Zreszta jezdze beemka a nie zgnitym oplem,czy jakims tam daewoo Co do Daewoo zgadzam się - nie są najbezpieczniejszymi autami, ale OPLE - szczególnie te większe (chociaż nowa Corsa już też) mają po 5 gwiazdek w testach EURONCAP... nowe BMW 3, 5 z tego co wiem mają identyczne wyniki - więc skąd różnica w Twojej opinii ?? Pozdr. <bmw_2> witam,pisalem o zgnitych oplach,te nowe sa ocynkowane,he,he.a co do tych testow to jakos nie wierze ze nowa corsa jest tak samo bezpieczna jak e60,e90.Zreszta w tych testach jesli sie nie myle to nie mozna miec wiecej gwiazdek,wiec nie sa obiektywne,bo brakuje skali. [ Dodano: 11 Marzec 07, 05:32 ] swiete slowa lazik!!!a ryniek ma nie wiem nawet jak wielkie szczescie ze wyszedl z dachowania 150km/h bez pasow :?Witam,tego szczescia bylo troche wiecej,miedzy innymi:wjazd citroenem bx do poniemieckiej stodoly przez sciane(ok 70-80 km/h) w roli towarzysza podrozy,mialem tylko pocieta facjate,a koles na drugi dzien nos wielkosci kartofla.Wjazd yamaha w zaorane,mokre pole(jakies 80km/h),nic nie bolalo dopuki zomo ktore mnie gonilo nie wzielo mnie na buty.Kiedys wracalem z impry e12 i nie zauwazylem zaparkowanego ducato i przy 80 wjechalem mu w tyl,jechalem bez pasow i nawet sie nie skaleczylem wiesz co ryniek.... jak czytam te Twoje kretynizmy to się zastanawiam skąd się tacy ludzie biorą.... przeczytaj te swoje wypociny to może sam się zorientujesz o co mi chodzi... jeśli nie zakumasz to tym gorzej dla Ciebie bo ja nie mam zamiaru Ci tłumaczyć ps. aha..... i idź do swojej pani od fizyki z podstawówki - niech Ci powie ile ważysz przy uderzeniu w nieruchomą przeszkodę z prędkością 80km/h. jak już się dowiesz to może przestaniesz te swoje kity tu wciskać. jeśli rzeczywiście takie uderzenie Ci nie szkodzi to luźno możesz się walnąć dwudziestokilowym młotkiem w głowe codziennie na pobudkę bo to tylko mały pikuś dla Ciebie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
K@mil Opublikowano 24 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2007 Zdarzaja sie wypadki jednak ze pasy zabijaja... Kiedys byl taki wypadek ,gosciu pocinal A6 200km/h i niewyrobil na zakrecie ,przywalil w drzewo,jechalo 3 pasazerow,wszyscy mieli pasy oprocz kierowcy. Przy sderzeniu kierowca wylecial kilkadziesiat metrow i tylko sie poobijal...a reszta... Zgnieceni w samochodzie... Ale Pasy sa od tego zeby je zapinac. Ja sie dziwnie czuje jezdzac bez pasow. 8) Pozdrawiam. 8) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trolu Opublikowano 24 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2007 zazwyczaj kurde kierowca z takich zakichanych przypadkach przezywa a reszta ginie :roll: :? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Borys Opublikowano 25 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2007 zazwyczaj kurde kierowca z takich zakichanych przypadkach przezywa a reszta ginie :roll: :? ...no to jest prawda.. troche jak z tym pijakiem,co go auto potracilo.. Jedyne co sie uszkodzilo to flaszka w jego kieszeni.. A tak powaznie, to statystyki jasno mowia, ze ludzie w niezapietych pasach czesciej gina w wypadkach.. To takie uogolnienie, ale brutalnie prawdziwe.. Bardziej wiec wierze w to, ze gdy we mnie strzeli jakis wariat, to pasy+poduszka przedluza mi zywot, niz to ze przypadkowe wypadniecie przez przednia szybe uratuje mi zycie... Generalnie namawiam do zapinania pasow i bezpiecznej i rozwaznej jazdy.. Tak jest na prawde o wiele wygodniej, bezpieczniej i bardziej satysfakcjonujaco.. Bo jaka przyjemnosc z tego, ze partnerka wymiotuje na tapicerke po 15-tym ostrym wirazu w miescie? Pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ryniek100 Opublikowano 26 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2007 Gizbern nie nazywaj mnie klamca,bo ja akurat mam na to swiadkow ktorzy to widzieli lub w tym uczestniczyli.A ty co:kilka kartek z podrecznika od fizyki? A jesli nie wierzysz,a znasz kogos z Kozuchowa to zapytaj o te dzwony,byly dosyc slynne.Widziales kiedykolwiek dwa identyczne wypadki?Napewno nie,wiec nie pie.....l ze walac autem przy 80km/h kazdy kierowca musi zginac,teoria nie zawsze idzie w parze z praktyka. Acha,jak nie wiesz skad sie biora ludzie to spytaj mamy,albo idz do pani od biologii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 26 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2007 jednak nie zrozumiałeś nic a nic.... wiec nie ma co kontynuować dyskusji... a moje PS było tylko tak przy okazji.... peace <bmw_1> Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dziki Opublikowano 27 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2007 Ja staram sie zapinać w pasy choć czasem zdarza mi sie jechać bez nich ale nie pędzę wtedy jak wariat. Pasy znacznie utrudniają ratunek i ucieczkę z auta gdy to wpadnie do rzeki ,stawu itp. lecz to żadna wymówka by sie nimi nie przypinać!!!(nie wiele kraks kończy sie w wodzie) Gdyby robiły wiecej szkód niż pożytku to przecież zaden producent samochodów nie bawiłby sie w nie i mielibyśmy autka bez pasów-a jednak one są. Pewne jest ze Im szybciej tym gorzej i to właśnie człowiek jest jedynym elementem w aucie nieprzytwierdzonym trwale do niego wiec przejmuje przeciązenie na siebie. Pozatym słyszałem ze poduszka powietrzna spełnia swoje zadanie w sprawie bespieczenstwa w przypadku zderzenia z predkoscią bodajze do 120km/h i to pod warunkiem zapietych pasów a powyżej to już 50/50. Witam,tego szczescia bylo troche wiecej,miedzy innymi:wjazd citroenem bx do poniemieckiej stodoly przez sciane(ok 70-80 km/h) w roli towarzysza podrozy,mialem tylko pocieta facjate,a koles na drugi dzien nos wielkosci kartofla.Wjazd yamaha w zaorane,mokre pole(jakies 80km/h),nic nie bolalo dopuki zomo ktore mnie gonilo nie wzielo mnie na buty.Kiedys wracalem z impry e12 i nie zauwazylem zaparkowanego ducato i przy 80 wjechalem mu w tyl,jechalem bez pasow i nawet sie nie skaleczylem !nawet sie nie skaleczyłeś! i mam nadzieję ze w tym ducato nikogo nie było bo pewnie mimo zagłówka ten ''ktoś'' z ducato chodziłby w kołnierzu na szyji tego szczęścia faktycznie dużo juz miałeś ale odradzam takie sprawdzanie czy sie ma szczęście czy nie wiecej rozwagi i tyle inaczej ani pasy ani poduchy ani kurtyny i inne tam takie cuda nie pomogą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ryniek100 Opublikowano 27 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2007 naprawde,zebra mnie tylko troche bolaly,a tak to nic.W busie nikogo nie bylo,stal zaparkowany na chodniku,a ja bylem troszke dziabniety i go niezauwazylem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 27 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2007 naprawde,zebra mnie tylko troche bolaly,a tak to nic.W busie nikogo nie bylo,stal zaparkowany na chodniku,a ja bylem troszke dziabniety i go niezauwazylem Wera,ja mam zaj....y pomysl dla Ciebie na brak prawka: Zamontuj sobie cb-radio!!! A jeszcze jak dolozysz dobry antyradar to juz latasz na legalu. Ja bez tego papierka ponad szesc lat jezdze... jestem od niedawna na forum i chyba długo już tu nie będę. albo ten **** jest prowokatorem albo tolerujecie na tym forum takich ***** przez ktorych potem na właścicieli bmw ludzie patrzą jak na bandytów. zawsze starałem się być odpowiedzialnym i uprzejmym kierowcą a od czasu jak kupiłem BMW tym bardziej by ludzie nie mysleli sobie o mnie "no tak - ma bmw to jeździ jak chamuś" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 27 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2007 :arrow: :arrow: gizbern - trochę skróciłem Twojego posta ponieważ nic nie wnosił do tematu, używanie wulgaryzmów jest ogólnie zabronione na forum, a już obrażanie i obrzucanie innych użytkowników epitetami jest karygodne więc daję Ci OSTRZEŻENIE - na razie w takiej formie, jako nowemu na forum, jeśli kiedyś zawitasz na naszego spota to zobaczysz jacy ludzie tu zaglądają, wiele osób było mile zaskoczonych naszym zachowaniem - w końcu staramy sie łamać stereotypy - więc proszę bez uwag w stosunku do forum, jeśli ktoś piszę że jeździł pod wpływem alkoholu to jego problem i prokuratora i z tego powodu nie można go karać, oczywiście nikt tutaj tego nie poleca, jest to zachowanie niegodne żadnego kierowcy czy to BMW czy innego auta DO WSZYSTKICH: PROSZĘ TRZYMAĆ SIĘ TEMATU - "Zapinać pasy czy nie.." :!: :!: :!: WSZELKIE POSTY NIE NA TEMAT BĘDĄ KASOWANE, PRZYPOMINAM ŻE UŻYWANIE WULGARYZMÓW I OBRAŻANIE INNYCH JEST SUROWO ZABRONIONE I BĘDZIE "NAGRADZANE" OSTRZEŻENIAMI I USUWANIEM Z FORUM PODOBNIE JAK PISANIE NIE NA TEMAT I ZAŚMIECANIE TYM FORUM Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ryniek100 Opublikowano 28 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2007 Ty Gizbern,jezdzisz po mnie jak bylbym twoim synem,odbilo ci!? A ty zawsze byles "swiety"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 28 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2007 A ty zawsze byles "swiety"? a skąd.... jak miałem 10 latek też zachowywałem się tak głupio i nieodpowiedzialnie jak ty... raz jechałem bmw na pedały po zjedzeniu czterech czekoladek z alkoholem , oczywiście bez zapietych pasów... w oczach wirował mi cały świat... aż przygrzmociłem w moją koleżankę Zuze która wyszła z piaskownicy na ścieżkę ... nic mi się nie stało, miałem tylko malego strupa na kolanie... ALE ZUZA SPĘDZI NA WÓZKU INWALIDZKIM CAŁE ŻYCIE..... bo pijany, nieodpowiedzialny mega-debil taki jak ja myślał tylko o czubku własnego nosa i o tym jak fajnie się jeździ po pijaku. teraz po latach sumienie nie daje mi spać. chciałbym cofnąć czas, ale się nie da już odwrócić tego jak wielkim kretynem wtedy byłem... a widok biednej Zuzi którą prawie zabiłem i zrobiłem z niej inwalidę (co lepsze dla niej?? umrzeć czy podziwiać do końca życia świat z wysokości 70cm???) bedzie mnie prześladować do końca życia i nigdy sobie tego nie wybaczę... aha, miało być o tym czy zapinamy pasy czy nie... oczywiście nie zapinamy, ja mialem nie zapięte i tylko mały strupek na kolanie a Zuza jest inwalidą.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.