mareq Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2014 witam wszystkich ... wczoraj sprzedałem autko, małolat przyjechał , oglądali , jeździli , macali no i kupili... spisaliśmy umowę i pojechali... 24 godziny później dzwoni, że sprzedałem mu auto z ukrytą wadą... zagotował mu się... nie chłodzi , że wodę wywaliło itp :shock: mi przez cały okres użytkowania nic takiego się nie działo... autem dziennie robię 100km...przez rok czasu nie miałem podobnej sytuacji... dzwoni i mówi że ma 7 dni i oddaje... powiedzcie Pany K*rwa co ja mam robić ... bo boje się że nerwy mi puszczą... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pirooz Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Pierwsze pytanie - czy w umowie mieliście zapis, że auto obejrzane i przyjmuje takie jest. I że nie będzie miał żadnych roszczeń co do jego stanu. Jest czy nie ma? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mareq Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2014 pkt.5. kupujący oświadcza, że stan techniczny przedmiotu jest mu znany Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mareq Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2014 No koleś dzwoni do mnie i mówi mi ze jest to wada ukryta i chce oddać auto bo ma na to 7 dni... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sajmonowski Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Gówniarz ugotował gablote bo pewnie laka palił i szuka frajera. Jak się będzie upierał to uderzaj do sądu to jeszcze odszkodowanie dostaniesz z racji nerwów itp. P.S. Ukrytą wadę to on może ma ale mózgu 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dudek Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2014 pewnie katował aż się zagotowała olej go zxadzwoń do jakiegoś adwokata albo podejdź z umową 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mareq Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2014 No też myślałem ze palił gumę albo coś w tym stylu... no z drogiej strony może faktycznie coś się popsulo... termostat albo wiskoza ??? Co nie zmienia faktu że za mojego użytkowania takie rzeczy nie miały miejsca... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pirooz Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2014 (edytowane) Po pierwsze swoje roszczenie musi zgłosić na piśmie. To że sobie dzwoni to sobie może musi Ci przynajmniej wysłać to na piśmie poleconym. Po drugie nie jest to wada ukryta - nie wiedziałeś o niej. A do takiego stanu rzeczy mogło doprowadzić nieprawidłowe użytkowanie samochodu. A teraz konkrety: Art. 558. § 1. Strony mogą odpowiedzialność z tytułu rękojmi rozszerzyć, ograniczyć lub wyłączyć. Jednakże w umowach z udziałem konsumentów ograniczenie lub wyłączenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi jest dopuszczalne tylko w wypadkach określonych w przepisach szczególnych. § 2. Wyłączenie lub ograniczenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi jest bezskuteczne, jeżeli sprzedawca zataił podstępnie wadę przed kupującym. Wyłączyliście odpowiedzialność z tytułu rękojmi zapisem z pkt. 5 umowy. I nie jest to wyłączenie bezskuteczne (czyli jest skuteczne) gdyż nie zataiłeś tego podstępnie Art. 559. Sprzedawca nie jest odpowiedzialny z tytułu rękojmi za wady fizyczne, które powstały po przejściu niebezpieczeństwa na kupującego, chyba że wady wynikły z przyczyny tkwiącej już poprzednio w rzeczy sprzedanej. Skoro auto podczas oględzin jeździło dobrze i się nie gotowało podejrzewać można, że to kupujący "zepsuł" auto Bo rękojmia obejmuje rzeczy które były już "nadpsute" i zepsuły się do końca po przejęciu auta przez kupującego (np. nadrywająca się linka hamulca albo coś) a nie coś, co zostało zepsute przez niewłaściwe użytkowanie pojazdu (upalanie). Ponieważ Ty przy normalnej jeździe nie spowodowałeś zagotowania auta to wszystko świadczy na Twoją korzyść. edit// Acha, gwoli ścisłości to każdy z nas ma 30 (a nie 7) dni na zgłoszenie wad a nawet rok jeśli udowodnimy, że wada była ukryta. Słyszałem o przypadkach upychania trocin do amortyzatorów czy silnika aby ciszej chodził - jeśli auto przejeździ miesiąc i padnie dopiero po tym okresie - i tak mamy rok Edytowane 3 Sierpnia 2014 przez Pirooz 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mareq Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2014 To co ja mam mu teraz powiedzieć ze chce to na piśmie ... i co dalej mam robić ? A jeżeli faktycznie coś było z układem chłodzenia nie tak? Powiem wam ze cala ta sytuacja tak mi ciśnienie podniosła ze szok... Btw. Auto poszło do Głogowa na ul. Mickiewicza... może ktoś widziałjak auto upalali... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzesiek2304 Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2014 odpowiedz gościowi że nie przyjmiesz uszkodzonego auta i żeby szedł z tym sobie do sądu jeżeli ma coś przeciwko 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
michal_f Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Najlepiej podjedź do jakiejś kancelarii prawnej i dokładnie dowiedz się co i jak, oni Ci wszystko wytlumaczą, co prawda pewnie zapłacisz za taką poradę, ale przynajmniej będziesz wiedział co dalej robić. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
koko090681 Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2014 jak dla mnie to żadna wada ukryta - na umowie jest dokładnie napisane że kolo wie co bierze dla mnie sprawa jest jasna ale na wszelki wielki podjedź do jakiejś papugi i sie upewnij ,mysle że nie masz co sie denerwowac 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pakos Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2014 (edytowane) odpowiedz gościowi że nie przyjmiesz uszkodzonego auta i żeby szedł z tym sobie do sądu jeżeli ma coś przeciwko dzwoniłem, właśnie do kolegi który miał niedawno taką samą przeprawę z Fiatem Coupe. Po dwóch dniach łepki zadzwoniły, że auto się cały czas grzeje i że oni to auto do 7 dni mogą mu oddać. Kolega poszedł z umową do radcy prawnego i powiedział, że jeżeli kupujący zapoznał się ze stanem technicznym i się pod tym podpisał to mogą mu skoczyć. Nawet jak pójdą do sądu to nie mają najmniejszych szans bo nie udowodnią, że usterka występowała wcześniej. A ty masz pełno znajomych, którzy potwierdzą, że z autem nie było problemów. A najlepiej jak zadzwonią to nagraj rozmowę, i powiedz tekst w stylu, że przecież byli oglądali, jeździli i z autem było wszystko ok i niech przytakną Edytowane 3 Sierpnia 2014 przez Pakos 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ponury Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Po pierwsze primo to niech koleś Ci podeśle ostemplowaną z warsztatu- od mechanika ekspertyzę usterki, ugotować to on sobie może ziemniaki na obiad. Pewnie na tym etapie wymięknie, a po drugie to olej go i powiedz że po nowe auta to zapraszamy do salonu BMW, prawda jest taka że wszystko może się stać i w każdej chwili z samochodem i może właśnie przyszedł czas na termostat lub wiskozę. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zgibniew Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Tak jak on się upiera, że sprzedałeś mu auto z wadą Ty upieraj się, że było sprawne. Jeżeli chce zwrócić to niech je najpierw naprawi w wybranym przez Ciebie warsztacie. Powiedz mu tak i zobaczysz, że zmięknie. Poza tym nie sprzedałeś mu nowego auta tylko używane, a to jak sama nazwa wskazuje są używane i może się popsuć i Ty gwarancji na to nie udzielasz. Dołączę się jednak to przedmówców i polecę kontakt z papugą, choć kilka postów wyżej Pirooz opisał podstawę prawną. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mrsiwek Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2014 mareq nie bój się! Wyjaśnij im raz jak to wygląda z Twojego punktu widzenia, że nie uznajesz tego typu roszczeń i grzecznie przedstaw argumenty z wcześniejszych postów... W razie "W" umów się z nimi na magnolii 24.08.14 -> przedstawisz im świadków sprawnego auta Będą krzyczeć, straszyć, wyciągać kije to zamknij drzwi i dzwoń po policję- to gówniarze i myślą, że są "panami" sytuacji. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomek325e46 Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Kolego szkoda nerwow, opowiem Ci sytuacje co mialem takich samych kupujacych co z piesciami chcieli mi zwracac auto. W tamtym roku sprzedawalem e36 przyjechalo dwoch chlopkow poogladali przejechali sie wszystko ok bylo umowe spisalismy oczywiscie w niej byl paragraf ze stan kupujacemu jest znany, ok pojechali... za 1.5h telefon ze kopci im sie cos z pod maski i wracaja mam im kase zwrocic, wrocili okazalo sie ze spod uszczelki pod klawiatura sie troche spocilo na wydech jak przypalowal ale dziadowi za chiny tego nie wytlumaczysz on chce kase i koniec, mowi ze dzwoni na policje. Zadzwonil, przyjechali policjanci poprosili o umowe i palcem mu pokazali wlasciwy paragraf i zapytali czy odbylismy jazde probna i czy pasowalo kupujacemu no i na tym skonczyla sie sprawa gosciu pojechal wkurzony jak dzik ale no coz widzialy galy co braly i jeszcze za pol darmo 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pirooz Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Kolego szkoda nerwow, opowiem Ci sytuacje co mialem takich samych kupujacych co z piesciami chcieli mi zwracac auto. W tamtym roku sprzedawalem e36 przyjechalo dwoch chlopkow poogladali przejechali sie wszystko ok bylo umowe spisalismy oczywiscie w niej byl paragraf ze stan kupujacemu jest znany, ok pojechali... za 1.5h telefon ze kopci im sie cos z pod maski i wracaja mam im kase zwrocic, wrocili okazalo sie ze spod uszczelki pod klawiatura sie troche spocilo na wydech jak przypalowal ale dziadowi za chiny tego nie wytlumaczysz on chce kase i koniec, mowi ze dzwoni na policje. Zadzwonil, przyjechali policjanci poprosili o umowe i palcem mu pokazali wlasciwy paragraf i zapytali czy odbylismy jazde probna i czy pasowalo kupujacemu no i na tym skonczyla sie sprawa gosciu pojechal wkurzony jak dzik ale no coz widzialy galy co braly i jeszcze za pol darmo Nieźle Mareq - działaj. Na wstępie powiedz, że nie jest to wada ukryta i może być spowodowana niewłaściwą eksploatacją (podkreśl to wyraźnie - MOŻE, żeby nie było że kogoś oskarżasz ) dlatego nie możesz tego uznać jako rękojmie. Tym bardziej, że auto było sprawne podczas jazdy próbnej. I tyle. I że jeśli ma jakieś ale to prosisz aby Ci to oficjalnie zgłosił. Tylko nie sugeruj mu jak to ma zrobić. Jeśli Ci wyśle info listem zwykłym albo po prostu da Ci do ręki jakiś papier - miej to w D. Ważny jest tylko list polecony albo inne pismo z potwierdzeniem odbioru 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
drxz Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2014 Jeśli jestem w błędzie to mnie oświećcie, ale wątpię w istnienie zapisu, że sprzedając auto używane MUSI być ono pozbawione wad. Oglądali, podpisali się pod stanem. Jeśli mieli wątpliwości co do stanu auta lub swojej wiedzy motoryzacyjnej - mogli wziąć je na warsztat. Co do samej usterki - wada ukryte z tego żadna, mogą Ci za przeproszeniem, naskoczyć. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mareq Opublikowano 4 Sierpnia 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2014 no i cóż... kupujący skieruje sprawę do sądu ... twierdzi, że termostat był robiony na szybko na silikon ... i , że wcisnąłem mu zepsuty samochód... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maltarn Opublikowano 4 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2014 ja pierdziele. Ty to masz jaja ze sprzedażą samochodu. Poprzednie rozbite niedługo po kupnie, teraz takie mecyje. Sprzedałeś sprawne auto, bo 2 dni wcześniej przyjechałeś nim do mnie i jakoś nie wybuchło... Więc złośliwość rzeczy martwych, albo przykatowały młodziaki sprzęta. Skoro twierdzą, że termostat zrobiony na sylikon... To generalnie jak udowodnią to przed sądem? współczuje i wspieram! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mareq Opublikowano 4 Sierpnia 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2014 (edytowane) nosz ręce opadają... lolol edit: nosz w mordę jakby termostat był walnięty to bym go po prostu wymienił... Edytowane 4 Sierpnia 2014 przez mareq Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elwis95 Opublikowano 4 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2014 Ale masz przekichane ze sprzedażą tego auta, współczuję i życzę powodzenia. Ale skoro umowę kupna/sprzedazy podpisali to Cię mogą cmoknąć w torby za przeproszeniem 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pirooz Opublikowano 4 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2014 Mareq - spokojna Twoja rozczochrana tak jak mówię- nie było to nic co podstępnie ukryłeś więc luz. Na mój gust zarżnęli go i tyle. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lucius Opublikowano 4 Sierpnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2014 Czyli po sprawie, problem się sam rozwiązał, do sądu nie pójdzie a gadki że to zrobi chyba nikogo normalnego nie ruszają. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.