Skocz do zawartości
Wasilewski Warsztat


Rekomendowane odpowiedzi

Dziwne,ze taka różnica bo u mnie pokazuje praktycznie tak jak na mierniku ale małe obc.Można by było odkręcić zegary i styki potraktować sprayem do styków oraz przeczyścić wszystkie masy w aucie pod maską,autem itp.Może by pomogło. U mnie na regenerowanym altku jest tak

:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pidey można jaśniej ? co to za kosmetyka doładowanie aku mikroprocesorowym prostownikiem czy jak ?

Stan rozładowania aku to stan w którym elektrolit z akumulatora jest już prawie wodą a atomy siarki z elektrolitu osadzają się na płytach i krystalizują. Proces oczywiści odwracalny - chociaż nie zupełnie do końca bo to nie perpetuum mobile - jednakże, pozostawiając aku na dłużej w takim stanie skracamy jego żywotność. Zachodzą jeszcze inne destrukcyjne procesy ale pod względem elektrycznym właśnie zasiarczenie ma największy wpływ na niedomagania aku. O ile te inne procesy nie zabiją nasz aku to niedopuszczenie do jego zasiarczenia pozwoli mu na długowieczność.

Używając auta codziennie na dojazd do pracy i z powrotem na krótkich odcinkach, po drodze jeszcze może jakieś zakupy czy inne sprawy, akumulator zwłaszcza zimą ma wyjątkowo trudny żywot i niedoładowanie - bilans zwykle ujemny.

Kosmetyka "doładowania" ma tu więc olbrzymie znaczenie - w moim przypadku w poprzednim aucie przedłużyłem żywot aku do 7lat, i nie ma tu znaczenia czy będzie to prostownik mikroprocesorowy czy zwykły transformatorowy - istotne by był odpowiedniej mocy do pojemności aku.

Nie wiem jak dokładnie działa ten ctek ale tak z ciekawości sprawdziłem ze działa od 0,8-5A 12V...

Dane trochę mało precyzyjne, bo w rzeczywistości to trochę inaczej wygląda, ale poglądowo w wielkim zarysie pasuje.

Jakby nie liczył, oszczędzaniem na "doładowywaniu" nie zarobi ani na nowy ani na aku z odzysku :mrgreen:

Dziwne,ze taka różnica bo u mnie pokazuje praktycznie tak jak na mierniku ...

Trochę niestety fizyki przyda się do rozwiązania tego zagadnienia.

Załóżmy że mamy odbiornik o mocy 100W (np. jakaś grzałka) a napięcie zasilania 100V; z prawa Oma wynika że prąd jaki będzie płyną przez tą grzałkę i przewody to 1A. A teraz tak samo odbiornik o mocy 100W ale napięcie zasilania 1V więc prąd musi płynąć o wartości 100A! W pierwszym przypadku przekrój przewodów wystarczy np. 0,5mm2 a w drugim przypadku przewód musi być gruby prawie jak palec - co najmniej 16mm2! Reasumując - zwiększając zapotrzebowanie na prąd musimy zwiększać przekrój przewodu. Wiadomo - gruby kabel jest droższy od cienkiego. Gdybyśmy oszczędnościowo zamienili gruby kabel na trochę cieńszy, ten zaczyna się grzać i właściwie nic złego się nie stanie :mrgreen: oprócz tego że z przewodu robi się grzałka a napięcie zasilania na właściwym odbiorniku mocy spada - część napięcia traci się na tym cieńszym przewodzie bądź połączeniu.

Ponieważ w instalacjach samochodowych mamy relatywnie niskie napięcie i w niektórych obwodach płyną dość duże prądy, do tego jeszcze słabe bądź zaśniedziałe połączenia, w rzeczywistości napięcie dochodzące do wielu odbiorników typu żarówka, komputer czy ogrzewana szyba wynosi nie tyle co na akumulatorze czy altku ale o kilka "V" mniej.

Producenci wielu różnych urządzeń w tym także samochodów stosują ten "manewr" w drodze oszczędności - słyszałem o częstej przypadłości pewnych "francuzów" z instalacją oświetleniową - co kilka lat konieczność wymiany wiązki przewodów bo izolacja na przewodach od przegrzania się rozsypuje :mrgreen: i zwarcia gotowe.

Poza tym, nim komputer zmierzy napięcie ładowania, po drodze ze wspólnych przewodów zasilających zasilane są jeszcze inne obwody i odbiorniki a napięcie spada uklon_bmw. Do tego jeszcze błędy przeliczania przetwornika analogowo-cefrowego (niekoniecznie) oraz fakt, że gniazdo zapalniczki jest zasilane bezpośrednio z jednej z głównych listw bezpiecznikowych, zasilanych dość grubym przewodem, a więc prawie jak z aku.

Nie twierdzę że tak jest ale, że to może być przyczyną tych rozbieżności.

W moich wcześniejszych autach - kaszlak i kredens - też miałem problem z doładowaniem na włączonych światłach a winne były właśnie cienkie przewody z altka do aku - w porywach traciłem na nich nawet 3V :evil:

Po ich wymianie na dużo grubsze zapomniałem co to są kłopoty z aku :wink:

Edytowane przez pidey
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i nie ma tu znaczenia czy będzie to prostownik mikroprocesorowy czy zwykły transformatorowy - istotne by był odpowiedniej mocy do pojemności aku.

No tak trochę nie końca, bo takie podejście było dobre za czasów maluchów i polonezów.

Teraz ładowanie akumulatora to trochę większa filozofia, bo sprowadza się do ładowania schematem CC/CV (co nie wyklucza zastosowania prostownika transformatorowego ale z takim się jeszcze nie spotkałem który by spełniał takie założenie). Poza tym co oznacza o odpowiedniej mocy ? Jeżeli przyjmiemy kolejne archaiczne metody to wychodzi prąd ładowania powinien być dla zdrowia akumulatora na poziomie 1/10C (dla akumulatora 100Ah to będzie 10A), a jeżeli weźmiemy dobry prostownik (a właściwie to już można nazywać ładowarką) który utrzymuje stałe napięcie dla ładowania, to przy takiej kosmetyce akumulator i tak nie weźmie więcej niż 4-5A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... ładowania schematem CC/CV ...

Taki proces stosuje się głównie we współczesnych ładowarkach ogniw Li-Ion lub Polimerowych, dużo rzadziej dla kwasowych baterii ołowiowych. Tu stałość prądu ładowania czy napięcia nie ma takiego znaczenia jak w przypadku Li-Ion.

Na pewno nie zaszkodzi akumulatorowi ołowiowemu ale jednak mam wątpliwość, czy pod koniec cyklu ładowania - jeszcze przed gazowaniem - ładowarka taka da radę utrzymać zarówno napięcie jak i prąd ładowania, gdzie normalnie prąd ładowania ogniw ołowiowych zachowuje się wykładniczo malejąco.

Ale dość naukowych dywagacji, podałem porównanie dwóch systemów ładowania poglądowo a układ ładowania w naszych autach czyli altek + aku w niczym nie przypomina systemu ładowania mikroprocesorowego, lecz w wielkiej mierze przypomina zwykły stary prostownik - tylko mała różnica w ograniczeniu napięcia ładowania do 14,4V - stare prostowniki potrafiły czasami dać trochę większe napięcie lub mniejsze. :wink:

W przemyśle nie spotkałem się jeszcze z układem ładowania akumulatorów ołowiowo-kwasowych typu "Quick Charge" których prąd ładowania nawet w impulsie przekraczałby 1/20 pojemności aku, co nie jest zbyt dużą wartością dla innych nie ołowiowych ogniw. Zbyt duży prąd ładowania "ołowiówek" oznacza w skrócie duże gazowanie, obsypywanie się płyt, szybko podnosi temperaturę, wygięcie płyt, zamulenie i w końcu zwarcie celi a nawet możliwość eksplozji celi.:(

"Ołowiówki" dają duży prąd ale niechętnie taki przyjmą.

Edytowane przez pidey
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...