Skocz do zawartości
Wasilewski Warsztat


Rekomendowane odpowiedzi

Witam kolegów. Tak pomyślałem, że sie z Wami podzielę moimi dzisiejszymi przeżyciami, bo powiem Wam, że można się wkurzyć jak ludzie są mało tolerancyjni.

Otóż dzisiaj po ujechaniu kilkuset metrów, tuż po wyjeździe na główną drogę w Namysłowie pech chciał, że złamał mi się najprawdopodobniej wachacz tylny (tak myślę, na 100% będę wiedział jutro, albo z racji czasu po świętach). Szczeście, że stało mi się to przy zerowej prędkości, bo mogło sie to różnie skończyć... W każdym bądź razie zblokował się ręczny i co jak co, ale ruszyć się nie dało... :(

I powiem Wam, że nie oszczędzono mi komentarzy w stylu

"czy nie da się czegoś zrobić, bo w mieście zrobił się korek"

albo zasłyszane na cb

"ciekawe kto mu przegląd podbił"

*****, co za palanty. Jakby wiedzieli jak doinwestowana jest moja fura to szczęki by im opadły... No fakt stało się, ale czy od razu tak trzeba reagować?

Ehh, no sam nie wiem.... musze ochłonąć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek to tylko Polska!!!!

Oczywiście, to tylko nasza Polska, w której panuje wolna amerykanka i ogólna już tak powszechna ZNIECZULICA!!! Czemu się tu dziwić, wszak mamy samych najlepszych , bezkrytycznych kierowców. "Ryba psuje się od głowy" - wystarczy zwrócić uwagę jak niektórzy instruktorzy szkolą przyszłych kierowców. Temat rzeka, można by pisać i pisać.

Jaro, szybkiego powrotu do zdrowotności:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

albo masz nerwy ze stali albo anielska cierpliwosc... jakbym mial taka sytuacje jak ty i ktos jeszcze by na mnie zatrabil to slowo daje ze zebow by nie mial... a co do braku tolerancji? szara rzeczywistosc... ja jestem taki ze jak widze kogos na awaryjkach czy za trolkatem to zawsze sie zatrzymuje i pytam czy nie pomoc... byly juz setki sytuacji kiedy holowalem ludzi ktorych widze pierwszy raz w zyciu. ale takie zachowanie szybko do mnie wrocilo bo kiedy ja potrzebowalem pomocy to zatrzymaly sie 2 samochody i w moment znalezli sie ludzie do pomocy... powodzenia przy leczeniu beaty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mati ja po prostu miałem na to wy***ane. Żal mi było tych co tak reagowali. W sumie to bez stresu, tylko zmarzłem w oczekiwaniu na pomoc drogową. Laweta na koszt assistance, a więc luzik :)

Tak ogólnie to troche już zeszło ze mnie ciśnienie, ale wkurzyłem się, bo auto na święta potrzebne, a tu lipton. Dobrze, że mój tato od razu zaproponował swoją furkę, a więc nadal jestem mobilny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem, ja w takiej sytuacji mam inne podejście do tematu,

Jaro ja tez mam inne podejście ale co na to poradze jak przesiąknięte nienawiścią do samych siebie ludzie sie bardziej pogrążają!!!to wszystko działa w dwie strony, napewno niejednemu z tych którzy trąbili lub mowili coś na cb auto odmówi posłuszenstwa!!!:bag: ja sam osobiście nieraz sie zatrzymywałem ale w mieście bo np na drodze w nocy bym miał obawy!! i pytałem sie czy potrzeba pomóc !!:) kilka razy holowałem a nie wspomne o odpalaniu na kabelki biednych tych którym aku pada z początkiem zimy!!! ale cóż jeden sie zatrzyma i zapyta się czy pomóc a drugi zatrzyma się otworzy szybe i Cię wyzwie!!!że stoisz czy coś tam... ach szkoda gadać ale się rozpisałem.... poniosło mnie:) hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Awaria to awaria, zdarzyć się może od Ferrari po Malucha. Mnie rozwalają w okresie świątecznym wieśniaki (nie ujmując wsi, sam ze wsi pochodzę) jadące 2 pasami na raz, zmieniające pas bez kierunków, zatrzymujący się na środku drogi szukając wjazdu do Biedronki (nie ujmując Biedronce, sam tam kupuję). KUR.....CA MNIE BIERZE!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaro czym Ty się denerwujesz? :lol::lol::lol: Uwierz, że masz bardzo mały powód do zdenerwowania. Jakieś 2 tygodnie temu chłopaki ode mnie z firmy jechali rano do roboty. Ślisko, wpadli na łuku w poślizg, czołówka i do rowu na dachu. Jeden wypełz przez okno i próbował kogoś zatrzymac by poprosic o pomoc. Przez dobre kilka minut wszyscy mijający ich zlewali i nawet nie zwalniali. To jest dopiero s****ysyństwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaro czym Ty się denerwujesz? Uwierz, że masz bardzo mały powód do zdenerwowania. Jakieś 2 tygodnie temu chłopaki ode mnie z firmy jechali rano do roboty. Ślisko, wpadli na łuku w poślizg, czołówka i do rowu na dachu. Jeden wypełz przez okno i próbował kogoś zatrzymac by poprosic o pomoc. Przez dobre kilka minut wszyscy mijający ich zlewali i nawet nie zwalniali. To jest dopiero s****ysyństwo.

to Ci co Koło mnie sie rozwalili?? pod olesnicą?? głośno o nich było u nas...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widziałem już takie przypadki że pomagali w takiej sytuacji wychodziło kilku kierowców w miarę przy kości z tekstem panie pomożemy i za nadkola dawaj i spychają auto na krawężnik jak kawałek złomu aby tylko drogę odblokować tak że w twoim przypadku i epitety były łagodne i brak reakcji też może szczęśliwy :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzis na sienkiewicza wyszynskiego na samym srodeczku satal mercedes. przejezdzalem wolno przez skrzyzowanie i to samo ktos trabil na mnie nie wiem z jakiego powodu?

znam takiego pana z 2 metry wzrostu jak ktos na niego trabi wysiada ze swojej bmki i pyta sie czy jest jakies problem... pozniej go tylko przperaszaja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak odnośnie tematu:

Kolega ostatnio miał wystrzał opony w ciągniku(brak zapasu, Wieluń, 22:00), ja jechałem za nim niestety też nie miałem zapasu wiec nic nie mogłem pomóc, jednak ze Strykowa w nocy wracał pracownik z naszej firmy i miał zapas, ale powiedział że nie zboczy z trasy (Złoczew-Wieluń-Walichnowy, nadłożyłby za 20km) bo ma to w dupie...

...a teraz sam stoi w Olsztynie z rozładowanymi akumulatorami i spalonym rozrusznikiem.... :bag:

Szkoda BMW no ale los czasem płata figle... szybkiego powrotu do sprawności życzę i dalszej bezawaryjnej jazdy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaro czym Ty się denerwujesz?

:lol::lol::lol: Uwierz, że masz bardzo mały powód do zdenerwowania. Jakieś 2 tygodnie temu chłopaki ode mnie z firmy jechali rano do roboty. Ślisko, wpadli na łuku w poślizg, czołówka i do rowu na dachu. Jeden wypełz przez okno i próbował kogoś zatrzymac by poprosic o pomoc. Przez dobre kilka minut wszyscy mijający ich zlewali i nawet nie zwalniali. To jest dopiero s****ysyństwo.

...no to fakt mój przypadek to mały "pan pikuś", :lol:

Tak odnośnie tematu:

Kolega ostatnio miał wystrzał opony w ciągniku(brak zapasu, Wieluń, 22:00), ja jechałem za nim niestety też nie miałem zapasu wiec nic nie mogłem pomóc, jednak ze Strykowa w nocy wracał pracownik z naszej firmy i miał zapas, ale powiedział że nie zboczy z trasy (Złoczew-Wieluń-Walichnowy, nadłożyłby za 20km) bo ma to w dupie...

...a teraz sam stoi w Olsztynie z rozładowanymi akumulatorami i spalonym rozrusznikiem.... :bag:

Szkoda BMW no ale los czasem płata figle... szybkiego powrotu do sprawności życzę i dalszej bezawaryjnej jazdy

...jak to mówią jak Kuba Bogu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisz co to faktycznie się stało, bo jeśli wahacz się złamał to lekka masakra. Nie chcę mówić, że nie dbasz o auto, ale taka poważna awaria raczej się nie pojawia z dnia na dzień. Nic nie stukało wcześniej, nie nosiło bokiem, nie oglądasz auta pod spodem?

Co do zachowania ludzi się nie wypowiadam, może poza tym, że od 2008r może raz słyszalem klakson w Norwegii, jak sam zatrąbiłem, kręcąc kierownicą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisz co to faktycznie się stało, bo jeśli wahacz się złamał to lekka masakra. Nie chcę mówić, że nie dbasz o auto, ale taka poważna awaria raczej się nie pojawia z dnia na dzień. Nic nie stukało wcześniej, nie nosiło bokiem, nie oglądasz auta pod spodem? :)

...no fakt, masz trochę racji... powiem tak, ze 2 tygodnie temu jak jechałem po bruku z uchyloną szybą usłyszałem na większych dziurach pojedyńcze stuki (metaliczne), od razu pojechałem do garażu wskoczyłem do kanału, szukam i nic nie widzę. No to lewarek, auto w górę koło weg i poszukiwań ciąg dalszy... no i dalej nic.

Wytłumaczyłem sobie, że pewnie jakaś sprężynka, albo szczęki od ręcznego stukają w piaście. No i nawet gadałem ze znajomym i mówię, że na wiosnę się zrobi bo teraz zimno, a tragedii nie ma.

Po dzisiejszym się jednak okazało co w trawie piszczało...

Ale jeżeli chodzi o dbanie to powiem Ci tylko tyle, że u mnie wszystko musi być na tip top. Nie lubię jak mi stuka czy puka, a jak robię to zazwyczaj na częściach z górnej półki. Mógłbym to naprawić jutro z rana albo jeszcze dzisiaj na używce, ale nie chcę. Wogóle czekam do wtorku i zamawiam na obie strony żeby nie mieć niespodzianki w najbliższym czasie... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



  • Ostatnio przeglądający

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...