Skocz do zawartości
Wasilewski Warsztat


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie!

Mam dość dziwny problem, w modelu e36 316i (1994 r.) z gazem sekwencyjnym. Wczoraj po umyciu (ręcznie) samochodu przejechałem ok 10km. pod dom. Po ok 3 godzinach od powrotu poszedłem do samochodu, przekręcam kluczyk w stacyjce, silnik wskakuje na chwilkę na normalne obroty, ale po chwili obroty spadają i silnik gaśnie. Podjąłem jeszcze 2 takie próby i kończyło się tak samo. Przełączyłem z gazu na benzynę i podjąłem próbę ponownie, wówczas silnik złapał odpowiednie obroty, które gwałtownie spadły, ale silnik ledwo, bo ledwo, ale wskoczył na takie obroty jak zawsze (na słuch, bo nie posiadam obrotomierza). Po zapaleniu samochód jeździł normalnie - nie dało się odczuć żadnego spadku mocy (bez problemu przejechałem dystans łącznie ok 70 km). Standardowe pytanie - co to może być? W piątek mam zamiar wyjechać samochodem w dłuższą podróż (prawie 500 km) i takie objawy są dla mnie mocno niepokojące. Wspomnę jeszcze może, że po podniesieniu maski uszczelki przywarły do niej (co wcześniej nie miało miejsca) - czy możliwe jest, że coś zalałem podczas mycia pojazdu? Chociaż ostatnio opady atmosferyczne były obfite i mimo to odpalałem bez problemu... Proszę o jakiekolwiek informacje, wskazówki, pomoc.

Pozdrawiam,

Marcin

Aktualizacja:

Samochód był dziś u mechanika, a ten stwierdził, że to padnięty alternator i chce za to 350 zł, ale powiedział, żeby zrobić to po powrocie z wyjazdu (łącznie będzie to ok 1000 km). Ja podejrzewałem raczej przepustnicę/czujnik przepustnicy, albo silnik krokowy, ewentualnie świece. Co Wy na to? Czy alternator może być tutaj przyczyną rzeczywiście?

Pozdrawiam,

Marcin

Edytowane przez Marcin Cin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Kolego przyczyn może być wiele. Ale jestem w stanie stwierdzić ze ten Twój mechanik to chyba bajki pisze. Alternator odpowiada za ładowanie a jeśli jest zepsuty to nie ładuje czyli silnik ciągnie prąd z aku. Odpal samochód i ściągnij klemy jak zgaśnie to mechanik miał racje ale nie widze sensu wymiany całego alternatora. Może tylko regulator napięcia szlak trafił albo diody wewnątrz, a takie rzeczy są do zrobienia znacznie mniejszym kosztem niż 350 zł . Jeśli ten alternator naprawdę nie domaga to nie radził bym jechać w taką podróż bo na 99% nie zajedziesz :) . Zacząłbym na Twoim miejscu od podłączenia auta pod kompa . pozdrawiam .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaryzykowałem i wyruszyłem w podróż. Przejechałem ponad 1130 km (w tę i z powrotem). Silnik odpalał tak jak to opisałem w pierwszym poście, czasem lepiej, czasem gorzej, ale resztkami sił wskakiwał na obroty. Zauważyłem, że w momencie kiedy obroty spadały, nierównomiernie mrugała kontrolka akumulatora. Wczoraj miałem trochę strachu, bo wracając zrobiłem sobie postój na jedzenie i po tym postoju silnik zapalił na chwilkę, ale zaraz zgasł. Przy drugiej próbie dodałem gazu, żeby nie zgasł i ruszyłem dalej. Jak już ruszyłem, to sprawował się bardzo dobrze. Ten mechanik mówił, że podłączył samochód pod kompa i na tej podstawie stwierdził, że to alternator... Niedługo w wolnym czasie podjadę do innego mechanika i zobaczymy co powie.

Na samym gazie nie mogłem odpalić, racja. Kiedy instalacja gazowa jest włączona, silnik odpala się na benzynie i po złapaniu ciepełka przełącza się na gaz. Zatem odpalałem samochód z włączoną instalacją gazową i z wyłączoną łudząc się, że to coś pomoże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...