Skocz do zawartości
Wasilewski Warsztat


Rekomendowane odpowiedzi

dużo zależy od linii jakimi lecisz, samolotu i samego pilota... im tańszy bilet tym słabszy pilot - u Mnie to się zgadzało :) wtedy przy lądowaniu poczujesz się jak kamyk rzucony o ziemię...

ogólnie jest fajnie i poza pierwszym razem bezstresowo ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź ze sobą reklamówkę do wymiotowania i różaniec...

wez ze soba tez : Obraz MAtki Boskiej Czestochowskiej , popiersie JP2 , Krzyz , wode Swiecona , Pismo Swiete , obraz ..nie pamietam tytulu (co za siara :D ) na ktorym jest Jezus z Apostolami podczas Wielkiej uczty oraz Lentylki :D :D :D :D

oczywiscie to byl zart :D

na powaznie nie pomoge Ci bo jeszcze nie lecialem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ponton ktory bedziesz mogl szybko nadmuchac gdyby sie okazalo ze szybki bedziesz potrzebowal..

...nie no, to tez byl joke :)

Po prostu wejdz sobie na luzie i sie nie stresuje tym. Najlepiej na lotnisku walnij sobie lufe i bedzie ok. Najgorsze w samolocie jest sam start i ladowanie, reszta jesli nie ma turbulenci to jest spokojnie. A biorac pod uwage ze start i same ladowanie trwa lacznie 2 minuty, to naprawde nie masz czym sie przejmowac. Ale z lufa mowilem powaznie :drunk:

Aha, bym zapomnial. Dluga ta podroz? Pamietaj zeby w czasie lotu troche polazic po pokladzie raz na jkais czas. Chodzi o to zebys rozruszal troche krazenie w nogach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie też najgorszy jest sam start, lądowanie już nie takie starszne ;) (aczkolwiek jak pilot mówi o godz.15.30 że podchodzimy do lądowania, a my 45 min latamy nad lotniskiem, to powoduje lekki stresik ;) )

Ja przeciwnie niż Forest, staram sie zajmować miejsce pod oknem i podziwiam widoki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam juz latalem kilka razy i dla mnie to sama przyjemnosc. Latajac samolotem nigdy nie uswiadczysz czegos takiego jak w czasie jazdy samochodem. Ogolnie to strasznie lubie latac, kiedys nawet byla opcja robienia uprawnien pilota, ale niestety odpadlem na badaniach. Jak lecialem pierwszy raz to ogolnie start dla mnie byl extra, wciska w fotel no i na pasie osiagasz ok. 300km/h w momencie poderwania samolotu od pasa. Jedyne co pamietam to, ze jak samolot sie wzbijal do gory to zastanawialem sie kiedy beda te 10 tys. m. nad Ziemia, patrze i mysle: to chyba juz... spojrzalem na monitor i uwaga :D 4 tys. m. nad Ziemia :D

I najwazniejsza sprawa wg mnie. Wez jakies cukierki, takie jak to sie mowi do cyckania, bo jak jest zmiana cisnien to uszy sie zatykaja na calego, moj ojciec raz nie wzial i cale wakacje na jedno ucho nie slyszal :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przydadzą się też tabletki przeciwbólowe. Ja leciałem z zawalonymi zatokami i już po osiągnięciu ustalonej wysokości myślałem, że głowa mi pęknie. Tak jak pisał Wozu, najgorszy jest start i lądowanie. Reszta to pikuś. Pomysł z walnięciem lufy nie jest zły - napewno odrobinę znieczuli na stres.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł z walnięciem lufy nie jest zły - napewno odrobinę znieczuli na stres.

A najlepsze rozwiazanie jest walniecie takich 20 luf w odstepie czaowym nie przekraczajacym 5 sekund. Stary! Moga byc turbulencje, silnik moze pasc, mozesz miec ladowanie w wodzie, a i tak nic z tych zlych rzeczy nie zapamietasz ;) hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brrrrr alkoholu raczej nie bede spozywal bo juz widze widok podlogi w samolocie :/ a co do lufy to mozna i tak sie znieczulic pare maszkow i mozna spokojnie frunac jak ptak :) ostatnim wyjsciem bedzie schowanie sie pod spudnice swejej kobiety i tak przeczekac wszsytkie turbulencje :) Masakra wylot w ten czwartek a Mnie stres z zera co to bedzie tam w gorze :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W grudniu leciałem do Egiptu ,humor mi dopisywał dopóki samolot sie nie oderwał od ziemi.Lecieliśmy airbusem i wszystko było ok.Po ustabilizowaniu wysokości czasami były turbulencje i trochę srałem.Najgorszy był powrót ponieważ była zarypista mgła i zero widoczności aż tu nagle pas startowy się pojawił.Samolot gruchnął mocno i przechylił się na bok.Pilotowi po opanowaniu sytuacji ludzie bili brawo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po ladowaniu ludzie zawsze bija brawo, czy latwe, trudne czy nie, taki zwyczaj, to po prostu podziekowanie za bezpiecznie dotarcie do celu. Stykniecie sie kol z pasem to zawsze wyglada jak uderzenie w cos, ale taka kolej rzeczy, samolot w koncu troche wazy i nie da sie go tak postawic na pasie bez najmniejszego huku. Dla mnie najlepszy start, w powietrzu jest nuda... Edu, nie schizuj jak bedziesz lecial na 10tys. to bedziesz mial wrazenie ze stoisz w miejscu, a tutaj 900 na blacie :D I tak na pocieszenie, co bys wyluzowal :D Znam mase takich przypadkow, stresy, tabletki, obawy. Najblizszy to moja mamuska, kiedys musiala sluzbowo leciec do Moskwy, zawsze przedtem mowila, ze za zadne skarby nie wsiadzie itp., no ale perspektywa 2 dni w pociagu ja przekonala a po powrocie stwierdzila, ze teraz na wakacje tylko samolotem :D Dasz rade, latanie jest extraaa, u mnie niedaleko jest takie male lotnisko, to srednio 2-3 razy w ciagu lata na lot awionetka sie wybieram, a tym to dopiero w powietrzu rzuca :D

Aaa no i najwazniejsze... Do bagazu podrecznego, czyli np. plecaka albo torebki Twojej partnerki, ktora bedzie zabrana na poklad, zadnych rzeczy, ktorymi mozna zrobic krzywde. Zadnych pilnikow, nozyczek o scyzorykach nie wspominajac, bo na odprawie bedziecie musieli wyrzucic do smieci. Z napojami tez nie szalejcie, najlepiej kupcie w strefie po odprawie bo tez beda kazac wywalac... Ogolnie to do podrecznego bierze sie dokumenty, ksiazke, jakis sprzet do sluchania i to praktycznie wszystko co jest potrzebne w trakcie lotu. A dokad lecisz :>

Edytowane przez czechu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze w lataniu sa starty i ladowania bedziesz mogl porownac odejscie samolotu do swojej beemy :P a pozatym nic specialnego moze jak trafisz na jakies turbulencje to bedziesz mial jakas atrakcje mi niestety na okolo 20 lotow niebylo pisane potelepac sie troszke :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leciałem spory kawałek małą awionetką (wilgą) w aeroklubie wrocławskim miałem sporego stresa , ale jestem zdania , że im wyżej wylecisz z tym większym hukiem spadniesz...

W sumie to cały czas obserwowałem wskaźniki bo siedziałem obok pilota , wrażenia są tylko jak w takim małym samolocie zaczyna brakowac wiatru pod skrzydłami i ci fotel ucieka spod siedzenia. Jednak nie jestem zwolennikiem latania i do samolotu wsiadłem chyba poraz ostatni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na powaznie to wpakuj sobie cukirki do kieszeni i dobrą muze.

Ja biorę cukierki i ssam :) w ten sposób znika mi "zatkanie" uszu tak jak byś ślinę połykał- ale ile mozna ją połykać.

Cukierek potrzebny mi na starcie i lądowaniu, w dobrych liniach nawet rozdają cukierki.

Muza to juz nie musze tłumaczyć.

Ja to używam i jest ok.

A worki/reklamówki są free na pokłądzie samolotu.

A tutaj filmik jak "zachować" się w samolocie:

http://www.youtube.com/watch?v=zj75bk_dSt8

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



  • Ostatnio przeglądający

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...